oby zdążyć przed zimą
Wydaje się, że to ostatnia praca przed zimą. Dla mnie ważna, bo pęknięcie na elewacji kuje w oczy. Ten nasz front to trochę pechowy. Pierwsze pęknięcie pojawiło się tej samej zimy co powstała elewacja. okazało się, że Panowie nie zrobili dylatacji, były naprężenia, różnica temperatur i pęknięcie też się pojawiło. Było niewielkie więc udało się zrobić zaprawkę.
W zeszłym roku przy tych silnych mrozach pojawiło się inne pęknięcie w innym miejscu. Tym razem to przez płytki na froncie, a raczej przez cokół i standardowo brak dylatacji. Niestety nie dopilnowaliśmy tego. Pękniecie duże, przez całą szerokość ściany. Tynk zaczął się wykruszać.
Zrobienie zaprawki nie wchodzi w grę. Wpadliśmy na pomysł położenia na tej ścianie drewna, które będzie łączyło się z naszymi drewnianymi "donicami". Mąż dzisiaj zaczął walkę;)
ciąg dalszy nastapi:)