oby do wiosny
czekam wiosny jak zbawienia. Kilka słonecznych dni a ja już wskoczyłabym do ogródka z sekatorem.... Cóż, trzeba czekać. I z tego czekania pojawiła sie w naszym dom szafka. I tu brawa dla mojego męża - zrobił ją sam:)
czekam wiosny jak zbawienia. Kilka słonecznych dni a ja już wskoczyłabym do ogródka z sekatorem.... Cóż, trzeba czekać. I z tego czekania pojawiła sie w naszym dom szafka. I tu brawa dla mojego męża - zrobił ją sam:)
a ja już myślami biegam po zielonej trawce:) czekam wiosny z utęsknieniem. Zaczęłam troszkę działać...i tym sposobem zakupiłam "upiększacz". Dzisiaj prezentuję pierwszy z nich
Co by nie było, troszkę mnie tu nie było:) Przede wszystkim wszystkiego dobrego w Nowym Roku:):):)
Obowiązki mamy i nie tylko dość mocno wypełniają dzień. Pogoda nie sprzyja pracom na zewnątrz więc teraz tylko upiększanie pokoju najmłodszego domownika.
takim sposobem pojawiła się nietypowy mebel na książki i inne drobiazgi - Słoń
dodatkowo pojawiły się dziecięce zasłonki, które troszkę ożywiły pokój.
czekałam, czekałam i sie doczekałam. Mój mężuś zrobił dla mnie dekorację frontu. Betonowe kregi zmieniły swoje oblicze:) To dopiero pierwszy etap. Praca nie jest jeszcze skończona.
A na deser dostałam własnoręcznie zrobiony stolik kawowy. Dzieło mojego zdolnego męża:)
pokój małego powoli wypełnia sie rzeczami. Teraz pojawiły sie meble. Są to meble sosnowe własnoręcznie pomalowane:)